Cholerna monotonia daje się we znaki.
Coraz bliżej wakacji, nie odczuwam większego szczęścia.
Skończą się tak szybko, jak się zaczęły.
I znowu to samo.
O dziwo relacje z rodziną się polepszyły.
Niezmiernie mnie to cieszy.
Aczkolwiek.
Zastanawia mnie powód tej poprawy?
Operacja?
A gdy wszystko będzie w 100 procentach okej,
będzie tak samo?
Zobaczymy.
Mam ochotę na spacer,
sama ze sobą,
albo na ucieczkę jak najdalej, o
Chociaż na parę dni.
Urwać się, zapomnieć o istnieniu czegokolwiek.
Zastanawia mnie jeszcze jedno,
fakt , że śnisz mi się po nocach?
Czyżbym za tobą tęskniła,
a może własnie w tej chwili o mnie myslisz?
Jak to jest?
hmmm ?
Zimno, ciemno, spać się nie chcę.
Jutro szkoła, zajebana buda.
Będą skakać wokół mnie jak bez mózgie szczury.
A gdy odejdę obsmarują mi dupę.
Jaki sens w tym?
Kurwa mać.